Tak, wiem, obiecałam co niedzielę nowe wpisy z serii organizacji czasu, ale ten tydzień jest dla mnie pełen niespodzianek i dziś, z racji, że w środę obchodzę urodziny, odwiedziła mnie rodzinka. Z tego powodu miałam po prostu zbyt mało czasu, by przygotować dla Was post.
Nie wiem, czy pozostałe dziewczyny z BGS też tak mają, ale w moim przypadku napisanie wyczerpującego temat posta zajmuje mniej więcej 2 do 4, a czasami nawet 5 godzin. Poza stylistycznie poprawną wypowiedzią muszę przecież być przygotowana merytorycznie, do tego często dochodzą jeszcze zdjęcia.
O tym, jak przygotowuję się do napisania posta będziecie mogli przeczytać tutaj w niedługim czasie. Oczywiście, nie każda notka zajmuje tyle czasu - najbardziej czasochłonne są te, w których piszę właśnie o poradach i gdy chcę Wam coś polecić - wtedy chcę być jak najbardziej precyzyjna. Notki takie jak ta, zabierają zazwyczaj mniej czasu, bo opisuję w nich to, co sama dopiero mam zamiar wypróbować.
Ale do sedna tematu - postanowiłam, że listopad będzie miesiącem bez zakupów. Nie oznacza to jednak, że będę chodzić głodna a moja lodówka będzie świecić pustkami. Nie oznacza to także, że mam zamiar jeść tylko to co sama upoluję albo wyhoduję. Mam zamiar przez cały listopad nie kupować ciuchów, kosmetyków, lakierów do paznokci i tym podobnych.
Cel? Po pierwsze - zaoszczędzić, a po drugie - zużyć produkty, które posiadam w swojej szafie/szafce łazienkowej.
Przyczyna? Zauważyłam, że ostatnimi czasy kupuję zbyt dużo ubrań i kosmetyków. Mam kilka podkładów, dwa pudry, trzy róże, chyba tuzin szminek, a o ilości lakierów do paznokci nawet się nie wypowiem... Podczas porannego makijażu prawie zawsze używam mniej więcej tych samych produktów, zmienia się zazwyczaj kolor cienia do powiek i szminki w zależności od tego, co mam na sobie.
Mam też 'dar chomikowania' - widzę promocję na mój ulubiony antyperspirant i co robię? Kupuję. Po co? Na zapas. Tym sposobem mam 3 albo 4 balsamy do ciała, 5 dezodorantów i co najmniej kilka żeli pod prysznic. Dlatego w listopadzie mam zamiar korzystać tylko z tego, co już mam w szafce.
Oczywiście, jeżeli okaże się, że skończył mi się żel do twarzy czy szampon, a takowego nie będę posiadała w szafce, to będę zmuszona go kupić - nie chodzi tu przecież o zapuszczanie się, tylko o zużycie tego, co już mam w szafce i nauczenie się rozsądnego kupowania - w sklepach są przecież pełne półki chemii gospodarczej i kosmetyków pielęgnacyjnych, a 5 minut na kupno pasty do zębów znajdę w swoim szalonym i wypchanym obowiązkami dniu, kiedy ona się skończy.
Będzie jeszcze jedno odstępstwo od reguły - w listopadzie kupuję zimową kurtkę, bo moja stara kurtka ma już 6 lat i raczej nie nadaje się już do noszenia. Ponadto, będzie to prezent urodzinowy od mamy i babci, więc w sumie można powiedzieć, że się nie liczy :)
Mam zamiar kupić też 2 rzeczy - jedną ubraniową, drugą kosmetyczną, ale nie dla siebie. Po prostu co roku kupuję prezenty świąteczne wcześniej - unikam tłoku, pośpiechu i wyższych cen.
Będzie to też sprawdzian dla mnie - czy moja silna wola jest na tyle silna, by w trakcie buszowania po sklepach za prezentami nie kupić czegoś też sobie?
Nagroda - nie przewiduję nagrody materialnej, bo mijałoby się to z celem. Zaoszczędzone pieniądze mam zamiar przeznaczyć na kilka dodatkowych godzin jazd i opłacenie egzaminu prawa jazdy, które mam zamiar skończyć w tym roku.
Raport z miesiąca bez zakupów planuję na 30 listopada :)
listopad jest dobrym miesiącem na oszczędzanie.
OdpowiedzUsuńPrzypomniało mi się jak kiedyś- przed wyjazdem za granicę- musiałam zaoszczędzić dość sporą sumę pieniędzy. Zawzięłam się i przez około 8 miesięcy nie kupiłam nic z ciuchów ani niepotrzebnych kosmetyków. Na początku było mi ciężko ograniczyć się tylko do tych niezbędnych rzeczy, ale suma jaką udawało mi się zaoszczędzić co miesiąc bardzo podnosiła na duchu. Życzę więc samozaparcia :) Na pewno się zdziwisz - tak jak i ja się zdziwiłam- ile pieniędzy można zaoszczędzić :)
OdpowiedzUsuńPS. wyłącz proszę werfyikację obrazkową ;) dzięki :)
Jak dobrze ze nie mam problemów z robieniem zakupów kosmetyczno/ciochowych;) Życzę Ci powodzenia!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby żadne piękne sukienki, pachnące perfumy, śliczne buty nie sprowadziły Cię na manowce!:)) Odwracaj od razu głowę w drugą stronę, gdyby coś...
OdpowiedzUsuńTak jak Justyna napisała, zdziwisz się jak wiele zaoszczędzisz!
Nie znam tego problemu :D Kupuje tylko jak wyraźnie czegoś potrzebuję i stawiam na jakość, a nie ilość. Powodzenia w postanowieniu, precz z konsumpcjonizmem! ;P
OdpowiedzUsuńps. i precz z weryfikacją obrazkową! Następnym razem odechce mi się publikować komentarz.