poniedziałek, października 8

H. Coben "Klinika śmierci" - recenzja.

Dziś przyszedł czas na recenzję. Jeszcze na gorąco, bo skończyłam ją czytać dzisiaj rano.


Tytuł: Klinika śmierci
 Autor: Harlan Coben
 Ilość stron: 512
 Gatunek: Thriller



USA, lata osiemdziesiąte. Sara i Michael są bardzo zgodnym małżeństwem, starają się o dziecko. Sara jest piękną i utalentowaną dziennikarką a jej mąż gwiazda koszykówki. W Nowym Jorku doszło do kilku zabójstw homoseksualistów. Ginie między innymi syn senatora. Co wspólnego ma z tym zabójstwem Sara i Michael? Początkowo zdawałoby się, że nic. Potem okazuje się, że wszyscy trzej zamordowani geje byli zarażeni wirusem HIV i byli pacjentami jednej z nowojorskich klinik, która szuka leku na AIDS. Dochodzi też do zabójstwa jednego z trzech lekarzy, którzy prowadzą klinikę. W międzyczasie okazuje się, że Michael też jest zarażony wirusem HIV i staje się pacjentem kliniki. Życie Michaela i jego żony staje się zagrożone nie tylko przez AIDS ale także przez mordercę, nazwanego przez policję Homorozpruwaczem.
Początkowo wydawało mi się, że książka nie jest najlepsza. Dlaczego? Bo po pierwszych kilkunastu stronach miałam wrażenie, że już wiem, kto jest zabójcą. Kolejne kilka rozdziałów nawet upewniło mnie w tym przekonaniu. Jednak cieszę się, że nie przestałam jej czytać, bo nastąpił niesamowity zwrot akcji, a zabójcą okazała się osoba, po której nikt by się tego nie spodziewał. Dodatkowo dzięki książce mogłam dowiedzieć się czegoś więcej na temat postrzegania gejów i osób zarażonych wirusem HIV, w kraju, który teraz wydaje się być najbardziej tolerancyjnym na świecie. Ale w latach osiemdziesiątych było totalnie odwrotnie - wirus HIV kojarzył się tylko z homoseksualizmem, a sam homoseksualizm był bardzo negatywnie postrzegany przez ludzi. Osoby innej orientacji kryły się z tym, często nie mówiły o tym nawet najbliższym. Gdy Michael, znany koszykarz, podczas konferencji prasowej oznajmia, że został zarażony wirusem HIV, mimo że obok niego stoi jego ciężarna żona, jest pytany przez dziennikarzy, jak długo ukrywa swoją prawdziwą orientację. Jego żona jest pytana, czy ich małżeństwo to tylko przykrywka dla ich innych orientacji.
Moim zdaniem warta przeczytania książka, trzymająca w napięciu. Można ją pochłonąć, mimo sporych rozmiarów, w jedną noc. Naprawdę, zachęcam do przeczytania.

1 komentarz: