Wracam do świata - także tego blogowego. Przechodziłam przez - jak mi się wydawało - chwilowe załamanie, które - jak okazało się w praktyce - było ciężkim przemęczeniem. Po tygodniu wolnego, kiedy nabrałam sił i odpoczęłam zabieram się za wszystko od nowa.
Dlaczego od nowa?
Bo kiedy człowiekowi przez przepracowanie fizycznie brakuje sił, zaczyna się uświadamianie sobie, że wziął na siebie zbyt wiele, że powinien był pewne rzeczy odłożyć na później a nie próbować ciągnąć wszystkie sroki za ogon na raz. I to właśnie była najlepsza lekcja jaką mogłam dostać. I jeszcze jedno w tej sprawie - pamiętajcie - czasami senność, apatia i złe samopoczucie psychiczne to nie chandra, ale znak, by zwolnić tempo. Organizm wie najlepiej czego nam potrzeba, czasami niestety wysyła sprzeczne znaki, ale kiedy już się je prawidłowo rozszyfruje okazuje się, że jak zwykle miał rację.
Co teraz?
Zrezygnowałam z pracy. Przynajmniej na jakiś czas. Żeby na razie trochę zwolnić, a za kilka tygodni na nowo rozpocznę szukanie.
Daję sobie czas do końca miesiąca z nadrobieniem zaległości na studiach, a do końca tygodnia na nadrobienie spraw urzędowych.
Zgadzam się w 100%. Organizm nie jest głupi, jak brakuje mu odpoczynku, upomni się. :)
OdpowiedzUsuńU mnie podobnie. też wracam i też dopadło mnie ostatnio zmęczenie - głównie przez ciągły pośpiech. Ale jest już na szczęście coraz lepiej :)
OdpowiedzUsuńWiem coś o tym, że reset jest potrzebny:) miło, że jesteś z powrotem, ale dbaj o siebei:)
OdpowiedzUsuńWitaj, zapraszam Cię do zabawy Liebster Blog
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, trzeba naprawdę zwracać uwagę na organizm. Mam nadzieję, że odpoczniesz i nabierzesz sił:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam