Postawiłam sobie na początku miesiąca pewne długodystansowe wyzwanie - na pierwszym roku magisterki, cokolwiek by się nie działo - wyjeżdżam na Erasmusa. Teraz nie mam na to niestety pieniędzy, poza tym muszę nadrobić kurs biochemii, który oblałam w trakcie sesji zimowej. Sam wyjazd wyzwaniem samym w sobie jest dość niewielkim - wiadomo, będę z dala od rodziny i bliskich przez pół roku, ale tak naprawdę czas leci w dość szybkim tempie, więc o to się nie martwię. Wyzwaniem jest dla mnie coś zupełnie innego, ale jednocześnie związanego z tym wyjazdem. Marzę o wyjeździe do Francji, a studiować będę prawdopodobnie - jak wszędzie- w języku angielskim. Wyzwaniem jest więc nauczenie się tych dwóch języków - angielskiego i francuskiego - w stopniu bardzo dobrym, doskonale wiem, że w ciągu półtorej roku nie da się go nauczyć idealnie, zwłaszcza, że nie mam kontaktu z tak zwanym 'żywym językiem', ponieważ nie znam francuza mieszkającego we Wrocławiu, z którym mogłabym ćwiczyć. Postanowiłam sobie wziąć się za naukę w domu, a także zapisać się na kursy tych języków - chodzenie na zajęcia z grupą daje większy zapał do nauki, pozwala na rywalizację między jej członkami, dzięki czemu nauka jest bardziej wydajna.
Tak więc krokiem pierwszym będzie powtórzenie całego materiału z obu języków do końca wakacji, a kolejnym krokiem będzie zapisanie się na kursy tych języków. Co będzie krokiem trzecim na razie nie wiem, nie jest to jeszcze plan, który skonstruowałam od początku do końca. Ważne, żeby zacząć, a w międzyczasie będę poszukiwała nowych dróg nauki języka - bardzo chętnie usłyszę od Was o Waszych drogach nauki języka, może macie do polecenia jakieś darmowe strony internetowe, kursy, może polecacie jakąś konkretną książkę albo mieszkacie we Wrocławiu i możecie polecić sprawdzoną szkołę językową? Będę wdzięczna za każdą podpowiedź i trzymajcie kciuki za mój jeszcze nie w całości skonstruowany plan!
Trzymam kciuki za Twój plan :)
OdpowiedzUsuńA od siebie to mogę polecić SuperMemo. Naprawdę daje duże efekty w dość krótkim czasie. Niestety ma jedną dużą wadę - nie uczy rozumienia ze słuchu i komunikacji, ale tego nie nauczy chyba żaden program.
Może najpierw poucz się samodzielnie (tak żeby dojść do poziomu powiedzmy, a potem może wykup sobie jakieś konwersacje z rodowitym Francuzem.
Spore efekty daję też fiszki, ale niestety również nie uczą komunikacji. Chyba, że dokupisz sobie nagrania dźwiękowe.
No i oczywiście zachęcam do nauki z serią "Blondynka na językach". Książkę z płytą można kupić już za jakieś 10 zł.
Pozdrawiam :)
Trzymam kciuki oczywiście :) :) i wiem, że uda się na pewno.
OdpowiedzUsuńJako była erasmuska we Francji moge Ci tylko powiedzieć, abys nie wierzyła w zapewnienia, że da się tam studiować po angielsku. :P Chyba że to specjalny kierunek dedykowany tylko obcokrajowcom. Nas zapewniali, że się da, a potem się okazało że to tylko kilka wykładów za jakies śmieciowe ECTSy.
OdpowiedzUsuńWe Francji tylko po francusku, a nie po angielsku są zajęcia (przynajmniej moim znajomi musieli znać francuski przed wyjazdem.
OdpowiedzUsuńFrancuzów we Wrocławiu sporo! Poczekaj na Erasmusów w październiku i atakuj ich o lekcje tandemowe ;)
Powodzenia w realizacji planu:) Ile kasy trzeba zaoszczędzić mniej więcej żeby pojechać na Erazmusa? Ja tam szczerze powiedziawszy wole się uczyć sama wtedy jakoś idzie mi to szybciej spawniej i wgl:) ale dla każdego coś innego:)) Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuń