niedziela, lutego 10

Perfekcyjny miesiąc. Zadanie 3 - Organizacja i zarządzanie czasem.


Co jest jedną z najważniejszych rzeczy w przeżyciu idealnego miesiąca? Przede wszystkim - organizacja czasu! Na wiele spraw nie mamy wpływu, ale to, co możemy zmienić, to nasza wydajność w pracy czy nauce. To pomaga osiągnąć więcej w bardzo prosty sposób.
Organizacja czasu nie jest czymś trudnym, każdy z nas może się jej nauczyć. Kluczową sprawą jest sumienność i .... porządek. Może to brzmi śmiesznie, ale kiedy wysprzątałam całe mieszkanie jestem w stanie bez zastanowienia powiedzieć, gdzie leży jakaś konkretna rzecz. To naprawdę wiele ułatwia, zwłaszcza kiedy masz przed sobą wizję wielu spraw do załatwienia.
Każdy z nas ma inne sposoby organizacji swojej przestrzeni i czasu. Ja wypracowałam sobie kilka, które sprawdzają się u mnie idealnie i dzięki którym moja organizacja wzrasta. Ale o tym w następnym poście z tej serii.
Dziś czas na organizację czasu.



Co jest podstawą dobrej organizacji czasu? Planowanie.
Spędzając 30 minut dziennie na zaplanowaniu tego, co chcemy zrobić następnego dnia zyskujemy naprawdę sporo czasu w ciągu dnia. Dlaczego? Jest kilka powodów - przede wszystkim nie zastanawiamy się, za co się zabrać, w co najpierw włożyć ręce. Po drugie - kiedy mamy zaplanowany dzień, zazwyczaj jesteśmy w stanie wcześniej przyszykować sobie rzeczy, z których będziemy korzystać czy też ubranie, które na siebie założymy, przez co w rezultacie tracimy mniej czasu. Po trzecie - kiedy wiemy, co mamy do zrobienia ustalamy też pewien harmonogram, priorytet, kolejność wykonywanych czynności.
Załóżmy że w środę o 9 mamy egzamin na jednym kierunku, a o 10.30 2 kolokwia zaliczeniowe na drugim kierunku, musimy pojechać do pracy, żeby oddać skończoną papierkową robotę, trzeba zrobić zakupy, oddać buty do szewca i w dodatku o 12 macie umówioną wizytę u lekarza, a o 17.30 u fryzjera. Na pierwszy rzut oka nie do ogarnięcia. Ale dla dobrze zorganizowanego wszystko jest możliwe. Wiadomym jest, że mając podane konkretne godziny wszystko łatwiej zorganizować, więc logistycznie mamy już rozplanowane egzaminy, lekarza i fryzjera. I między to wszystko trzeba wcisnąć zakupy, szewca i oddanie papierów do pracy. Między egzaminami i lekarzem prawdopodobnie nie będziemy mieć czasu nic załatwić. Ale między godziną 12, kiedy mamy lekarza, a 17.30 kiedy mamy wizytę u fryzjera jest naprawdę sporo czasu. Więc zaraz po wizycie u lekarza jadę do pracy. W drodze powrotnej robię zakupy i prawdopodobnie zdążę je zawieść do domu, ale jeżeli nie to nic się przecież nie stanie - pojadę z nimi na wizytę u fryzjera i stamtąd do domu.

Drugą najważniejszą rzeczą w byciu zorganizowanym i wydajnym jest określenie, co pożera nam najwięcej czasu i poradzenie sobie z tym. Musimy być jednak dla siebie niesamowicie surowi, by dokładnie określić co zjada nam czas. Niezależnie od tego, czy jest to oglądanie telewizji, przeglądanie internetu czy długie rozmowy telefoniczne musimy znaleźć sposób by te czynności przestały zjadać nasz czas.
W moim przypadku największy pożeracz czasu to Youtube. Uwielbiam oglądać filmiki z tutorialami makijażowymi, organizacją domu, gotowaniem i rzeczami, które mogę zrobić sama z niczego. Filmiki, które oglądam rozwijają moje hobby, którym jest makijaż, gotowanie, organizacja i robienie rzeczy samemu, więc wiem, że nie przestanę ich oglądać. Dlatego znalazłam na to świetny sposób - oglądam te filmiki kiedy jestem w trakcie wykonywania jakiejś innej czynności. Oglądam je kiedy biorę kąpiel, prasuję, gotuję czy sprzątam. Czasami, gdy mam więcej czasu oglądam je rano, gdy jem śniadanie lub zbieram się  do wyjścia. W ten sposób wilk jest syty i owca cała - nie tracę czasu i mogę oglądać to, co lubię.
Mój partner jest uzależniony od facebooka i demotywatorów. Sprawę rozwiązał pakiet inernetowy w smartfonie, który posiada - dzięki temu przegląda te strony na przykład jadąc autobusem czy czekając w kolejce i nie musi już sprawdzać tych stron, kiedy jest w domu.
Na każdy pożeracz czasu jest sposób - zbyt dużo czasu spędzasz oglądając seriale? W internecie możesz je obejrzeć za darmo nawet kilka dni po wyświetleniu w telewizji, więc nie musisz uzależniać planu dnia od emisji kolejnego odcinka "Na wspólnej" czy "Klanu" - kiedy będziesz mieć wolny czas obejrzysz te odcinki na platformie internetowej.

Po trzecie - zapisuj.
Noś przy sobie notes lub kalendarz i zapisuj w nim DOSŁOWNIE wszystko, co przyjdzie Ci do głowy - pomysł na posta, co kupić na obiad, co trzeba jeszcze zrobić w domu lub o co miałeś zapytać mamę. Zapisuj wszystko. Kiedy przyjdziesz do domu lub znajdziesz inną wolną chwilę w ciągu dnia przepisz te pomysły na czysto - do kalendarza, notatnika internetowego lub na inną podobną stronę. Ja używam strony Remember the Milk. Czy wśród zadań, które miałeś wykonać są jakieś, które da się wykonać maksymalnie w 5 minut? Jeśli tak, to zrób je od razu, nawet jeżeli nie masz ochoty albo jest późny wieczór i najchętniej położyłbyś się spać. Przecież to tylko 5 minut.
To zadanie na resztę idealnego miesiąca. Zacznij już dziś i daj znać, czy organizacja czasu pomogła Ci zwiększyć swoją wydajność. Ja dzięki tym trzem sposobom i kilku sposobom, o których przeczytasz w następnym artykule z tej serii zwiększyłam swoją wydajność maksymalnie i w porównaniu do tego, co robiłam ponad pół roku temu mogę z ręką na sercu stwierdzić, że w tym momencie wyrabiam 200% normy.

8 komentarzy:

  1. Świetny wpis :) Na pewno spróbuję wprowadzić te metody w życie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sama od dłuższego czasu robię takie plany i powiem szczerze, że zgadzam się ze wszystkim, co napisałaś :) można zaoszczędzić naprawdę dużo czasu, skupiam się na jednym zajęciu, nie odrywam się od niego, bo wiem o której godzinie mam skończyć. Bardzo przydatne, np. podczas nauki, kiedy rozkładam sobie materiał na kilka godzin (wypisuję na kartce ile mam przerobić do jakiej godziny) i określam kiedy i jak długo trwać będzie mała przerwa. Polecam! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Poważnie aż tak da się radę podnieść swoją wydajność? Pytam, bo czasami wątpię, że w moim przypadku cokolwiek zadziała. Kiedyś próbowałam metody planowania i zapisywania godzin wykonywania danych czynności ale podejrzewam, że robiłam to źle bo nie wychodziło mi i np. okazywało się, że dana czynność zabierała mi znacznie więcej czasu niż było w planie albo nagle okazywało się, że strasznie źle się czuję albo wypadało niespodziewane spotkanie ze znajomą itd. Najbardziej zniechęcające było jednak chyba to, że planowałam sobie każdą pierdołę jak np. poranna toaleta, śniadanie, zmywanie po śniadaniu itd. Myślę, że nie ma co zapisywać rzeczy, które robi się zawsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma sensu zapisywać i planować wszystkiego. Sztywne ramy czasowe są złe - właśnie gdy okaże się że np. notatki z mikroekonomii czy chemii zajęły Ci nie 2h a 5h. Ja zapisuję tylko to, co mam do wykonania danego dnia, np. wziąć wpis, zaliczyć kolokwium, spotkać się z przyjaciółką - lista nie jest zaśmiecona tylko krótka i rzeczowa, a ja skupiam się na wykonaniu zadań a nie na czasie na nich spędzonym :)

      Usuń
  4. Ciekawe
    http://organizery.blogspot.com/
    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  5. Excellent goods from you, man. I've understand your stuff previous to and you're just too magnificent.

    I actually like what you've acquired here, really like what you're stating and the way in which you say it.
    You make it enjoyable and you still care for to keep it smart.

    I can not wait to read far more from you. This is really a tremendous web
    site.

    Also visit my blog - Http://rootcanal.pba-dental.com

    OdpowiedzUsuń
  6. This paragraph presents clear idea in favor of the new visitors of blogging, that
    genuinely how to do blogging.

    My blog post; cafulcurasc.com.ar

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ciekawie napisane. Super wpis. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń