niedziela, marca 3

Tłumaczy się jedynie winny...

... czyli co się stało, że na blogu nic się nie działo?

W moim życiu dzieje się ostatnio sporo, i choć nie widać tego po ilości wpisów na blogu, to przez ostatni miesiąc zastanawiałam się, kto zabrał mi kilka godzin z doby.
Luty, mimo że krótki dał mi w kość. W trakcie 28 dni pracowałam, studiowałam, domykałam sesję na obu kierunkach, czytałam, przeżywałam perfekcyjny miesiąc, chorowałam i robiłam milion innych rzeczy.
Przede wszystkim od 2 tygodni jestem chora i nie mogę się wyleczyć. Postanowiłam jednak nie dać się chorobie i nie rezygnować z planów, które miałam na ten miesiąc. Póki co jest w miarę, najgorszy okres choroby mam już za sobą - gorączka minęła i odzyskuję utracony głos.
Sesja zaliczona, na obu kierunkach. Wszystko zdane. Na chemii osiągnęłam nawet upragnioną średnią 4.0, co jest sporym wyczynem, biorąc pod uwagę fakt, że pracuję na pełnym etacie i mam jeszcze drugi kierunek.
Perfekcyjny miesiąc okazał się w moim przypadku tak dużym sukcesem, że postanowiłam przeciągnąć wyzwanie na kolejny miesiąc. Ustaliłam już priorytety na marzec, plan idealnego tygodnia też ujrzał już światło dzienne. Wszystko jest przygotowane, teraz tylko trzeba zacząć działać!







Jednym z planów na marzec jest częstsze pojawianie się w sieci. Mam nadzieję, że czas i obowiązki pozwolą mi na publikowanie większej ilości artykułów, ale nie jestem w stanie obiecać, publikowania codziennie, zwłaszcza ze względu na swój perfekcjonizm, ponieważ zawsze staram się dopracować każdy post w najmniejszym nawet szczególe. Mam jednak kilka postów w planach - pojawią się tu między innymi obiecani już ulubieńcy lutego - na razie czekam jednak na powrót aparatu z naprawy, bo chciałabym by zdjęcia były w jak najlepszej jakości. Od jutra rusza znów projekt "Tydzień z życia" - wiele osób pisało, że cykl ten jest dla Was inspirujący, a dla mnie jest on jednocześnie bardzo motywujący, więc czemu nie skorzystać z możliwości motywacji i inspiracji wielu osób jednocześnie? Planuję też artykuł o podejściu do obowiązków w pracy i w domu, a także o wczesnym wstawaniu i organizacji otoczenia. Mam zamiar pokazać Wam, jak z rzeczy, które każdy z nas posiada w domu, stworzyć coś, co przyda się w organizacji czasu.

Myślałam też o stworzeniu twittera i facebookowej strony, dzięki któremu będę mogła informować Was na bieżąco o wielu istotnych rzeczach, ale nie jestem przekonana czy to dobry pomysł.

To by było na tyle, teraz uciekam działać - do zobaczenia jutro w "Tygodniu z życia"!

5 komentarzy:

  1. Czekam niecierpliwie na Twoje posty Są inspirujące dla mnie! Życzę zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja również nie mogę się już doczekać kolejnej serii "Tydzień z życia" :) co do fb, to bardzo dobry pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mogę się doczekać kolejnej serii "Tydzień z życia" :) Przyznam, że wciągnęła mnie ona na tyle, że przeczytałam pod jej wpływem wszystkie Twoje wpisy. I tak o to zainspirowałaś mnie - podziwiam Cię i to jak sobie radzisz w życiu - wraz z autorami kilku innych blogów z BGS do stworzenia własnego bloga o podobnej tematyce. Wielkie dzięki!

    Z Twittera nie korzystam, więc nie jestem w stanie powiedzieć, czy to dobry pomysł, ale jeśli chodzi o Facebooka to jak najbardziej jestem za.

    Szybkiego powrotu do zdrowia! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zatem nie omieszkam tu zaglądać;) Zdrowia i miłego wieczoru:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję zdanej sesji i dołączam się z niecierpliwością do fanek ''Tydzień z życia'':).

    Pozdrawiam ciepło,
    Lasub

    OdpowiedzUsuń